Ksiądz Krzysztof Grzywocz

publikacje tekstowe

Pomiędzy lękiem a nadzieją

nie wybrano W to jest value w:
  • Wydawnictwo: „Życie Duchowe”
  • Rok: 10(2003) nr 33, s. 4-6.

Krótko przed rozpoczęciem pierwszej wojny światowej niemiecki artysta August Macke namalował obraz Pożegnanie, przedstawiający kobietę w ciemnej sukni prowadzącą za rękę dwoje dzieci. Obok niej idzie jej matka. Widać, że córka, mimo iż sama cierpi, okazuje jej życzliwość. Na obrazie widoczni są także mężczyźni, lecz odwróceni plecami i zajęci sobą. Nie można na nich liczyć. Dwa światy – świat mężczyzn i świat kobiet są od siebie oddzielone. Dzieci, jak gdyby niczego nie przeczuwając, towarzyszą matce. Niepokój przedstawionego na obrazie wydarzenia podkreślają trzy ciemne, zbliżające się z oddali postacie, które zwiastują nadchodzące niebezpieczeństwo.

Jeżeli sztuka może pełnić rolę profetyczną, to obraz Augusta Macke'a pokazał więcej, niż człowiek jest w stanie przewidzieć i wypowiedzieć. Dwudziestosiedmioletni utalentowany malarz zginął kilka miesięcy później, podczas rozpoczynającej się wojny. Nadeszły lata naznaczone cieniem śmierci, która nie miała tylko jednej twarzy. Nastała epoka rozstań – w anonimowych tłumach zacierały się twarze bliskich...

W 2002 roku w dużym szpitalu we Freiburgu umierała kobieta, która w momencie rozpoczęcia pierwszej wojny światowej miała zaledwie cztery lata. Poza granicą świadomości, w niepojętym bólu, szeptała cicho do anonimowej pielęgniarki: „Mamusiu...”.

Pożegnania najbardziej dotykają dzieci. Lata mijają, a gdzieś w głębi człowieka (także w głębi kultury) pozostaje, rozdarte między lękiem a nadzieją, dziecko. Jego obraz powraca w naszej kulturze jakby z zapomnienia, jednak dziś, w przeciwieństwie do obrazu Augusta Macke’a, dziecko jest samotne. W filmie Kolory raju niewidomy, samotny chłopiec czeka na ławce. Samotne dziecko widnieje na dużym plakacie zawieszonym w centrum wielkiego miasta. „Jestem jak oddzielone od matki dziecko, daleko od domu” – dochodzą z radia słowa amerykańskiej piosenki. W witrynie księgarni leży książka Romy Ligockiej Dziewczynka w czerwonym płaszczyku, na okładce której widać samotną dziewczynkę z liściem w ręku.

Autobiograficzna książka Ligockiej opowiadająca o dziecku, które cudem przeżyło krakowskie getto, rozpoczyna się mottem zaczerpniętym z Przesłania Pana Cogito Zbigniewa Herberta: „Ocalałeś nie po to aby żyć / masz mało czasu trzeba dać świadectwo”. Odnosi się ono do owego metaforycznego dziecka, które przychodzi „stamtąd”, aby złożyć świadectwo. O czym chce zaświadczyć? Być może o tym, że zagubienie dziecka jest zgubne dla całej kultury, gdyż wraz z tym zagubieniem kultura traci nadzieję, świeżość, zadziwienie, kreatywność, przeczucie tajemnicy, spontaniczność i wrażliwość. „Dziecko – pisała Maria Montessori – powstaje i powraca wciąż na nowo, świeże i uśmiechnięte, aby być pomiędzy ludźmi. I jak powiedział Emerson: dziecko jest wiecznym mesjaszem, który wciąż na nowo powraca do upadających ludzi, aby ich prowadzić do królestwa niebieskiego”.

Gdy ginie świat dziecka, umiera świat dorosłych. Ono bowiem nie jest tylko jakąś zewnętrzną, niezależną rzeczywistością. Im dalej człowiek wędruje w głąb siebie, tym bardziej doświadcza, że jego wnętrze podobne jest do dziecka, że gdzieś na dnie ciągle pozostaje „wewnętrzny krzyk” (Janov). Dlatego właśnie ojciec chłopca z filmu Kolory raju nie znajdzie spokoju, dopóki nie odnajdzie swojego dziecka i nie pojedna się z nim. Musi to uczynić nawet wtedy, gdy przekroczyć trzeba granicę śmierci. Odrzucając bowiem swojego syna, odcina się także od swojego wnętrza. Traci tożsamość, a ból takiej straty nikomu nie pozwoli żyć normalnie.

Powracające dziecko zostało zauważone w psychoterapii i pedagogice. Terapia Janova, analiza transakcyjna, terapia skierowana na wewnętrzne dziecko – to tylko niektóre ślady psychologii dziecięctwa. Znamienne stały się słowa Ericha Kästnera – pedagoga, autora wielu książek dla dzieci, wygłoszone z okazji rozpoczęcia roku szkolnego: „Spójrzcie! Większość ludzi wyzbywa się dzieciństwa jak jakiegoś starego kapelusza. Zapominają o nim jak o nieważnym już numerze telefonu. Swoje życie traktują jak kawałek kabanosa, który stopniowo zjadają, a to, co zostało zjedzone, już nie istnieje. W szkole jesteście gorliwie przymuszani do wspinania się od najniższego poprzez średni aż na najwyższy szczebel. Gdy w końcu balansując stoicie na górze, odcina się za wami szczeble, które stały się zbyteczne i nie możecie już zawrócić. Czyż nie należałoby w swoim życiu poruszać się jak po domu – po schodach: w górę i w dół? Czym jest choćby najpiękniejsze pierwsze piętro bez piwnicy z pachnącymi półkami owoców i bez parteru ze skrzypiącymi drzwiami i brzęczącym dzwonkiem? Ale większość ludzi tak żyje! Stoją na najwyższym szczeblu bez schodów i bez domu, a udają ważnych. Wcześniej byli dziećmi, później stali się dorosłymi, ale kim są teraz? Tylko ten jest człowiekiem, kto staje się dorosłym i pozostaje dzieckiem. Któż wie, czy mnie zrozumiecie. Tak trudno wytłumaczyć proste rzeczy”.

Szczególnym zjawiskiem stało się pojawienie się problematyki dziecięctwa na polu filozofii. Książkami Homo Abyssus i Człowiek jako początek Ferdinand Ulrich zainspirował filozoficzną antropologię dziecięctwa. Gustav Siewerth uczynił rozważania o świecie dziecka podstawą swojej Metafizyki dziecięctwa, a medytacje Heinricha Spaemanna Zorientowanie na dziecko ukazały nierozerwalną więź pomiędzy myśleniem filozoficznym a teologiczno-duchowym. Renesans duchowości dziecięctwa Bożego stał się jednym z najważniejszych „znaków czasu” – popularność św. Teresy z Lisieux, idea miłosierdzia przypomniana przez św. Faustynę Kowalską, duchowość Charlesa de Foucauld, duchowość inspirowana książką Na łonie Ojca s. Marii od Trójcy, teologiczne inspiracje Hugona Rahnera, Hansa Urs von Balthasara i Adrienne von Speyr wskazały drogę, której nie można pominąć.

Myśl o dziecku – „powracającym mesjaszu” – ma swoje źródło, ostateczne odniesienie i definitywne potwierdzenie w wydarzeniu betlejemskiej nocy, kiedy to Słowo stało się ciałem – niemowlęciem – i zamieszkało pośród nas, pomiędzy lękiem a nadzieją. A gdy to Dziecko stało się dorosłym mężczyzną, nie przestało powtarzać: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 18, 3).

Bądźmy w kontakcie!


Zdjęcia, nagrania, wspomnienia
prosimy przesyłać na poniższy adres mailowy.
Większe pliki można przekazywać za pomocą Wetransfer.com, Google Drive lub Dropbox.

Celem nawiązania kontaktu
prosimy o podanie imienia, nazwiska, numeru telefonu (lub adresu e-mail).

Zastrzegamy sobie prawa skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.

+48 509 987 382
osoba odpowiedzialna
dr Ryszard Paluch

 

Wszelkie prawa do zawartych na stronie materiałów (utwory tekstowe, audio, foto, wideo i inne) są zastrzeżone i objęte prawem autorskim. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości serwisu internetowego www.kskrzysztofgrzywocz.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż, wykorzystanie do publicznego odtwarzania (całości lub fragmentów utworów) są - bez uprzedniej pisemnej zgody administratora - zabronione i mogą stanowić naruszenie ustawodawstwa o prawie autorskim.