Ksiądz Krzysztof Grzywocz

publikacje tekstowe

Rozwój duchowy: rozważania w świetle Hugona od św. Wiktora

jest wybrane W to jest value w: Artykuł
  • Artykuł w: Aktywizacja w katechezie: szansa czy zagrożenie?
  • Redakcja: red. R. Chałupniak, J. Kostorz, W. Spyra
  • Wydawnictwo: Opole: Redakcja Wydawnictw Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego
  • Rok: 2002, (Opolska Biblioteka Teologiczna; 49), s. 41-49.
Powołując się na system teologiczny Hugona od św. Wiktora ks. Krzysztof przedstawia elementy procesu rozwoju osobowego człowieka i aplikuje jako konkretne wskazania we współczesności. Cykliczny – nie liniowy – proces rozwoju opiera się na zastosowaniu etapów lectio (czytanie), meditatio (rozważanie), oratio (dialog), operatio (działanie), contemplatio (doświadczenie jedności).

Jeżeli jest prawdą, że istnieje coś takiego jak istota życia, to rozwój jest jej częścią. Żyje jedynie to, co się rozwija. Rozwój człowieka jest wydarzeniem tak złożonym, że uwypuklenie w nim wymiaru fizycznego, psychicznego i duchowego jest tylko nieśmiałą próbą ukazania jego bogactwa. W takim uję­ciu antropologicznym rozwija się przede wszystkim to, co duchowe. Rozwój fizyczny i psychiczny jest obrazem rozwoju duchowego, podobnie jak muzyk i jego instrument wyrażają zapisaną językiem nut muzykę. „Rozwój”, „dyna­mizm”, „proces”, „aktywność” – to elementy tej samej rzeczywistości, która jest zawsze dramatyczna – może być szansą albo zagrożeniem. Potrzeba nie­ustannie mistrzów rozwoju c ich obecność chroni jego aktywność przed trage­dią. Spośród wielu mistrzów wybrałem przedstawiciela szkoły wiktoriańskiej – Hugona od św. Wiktora, którego intuicja antropologiczna i teologiczna po dzień dzisiejszy zachwyca i inspiruje teoretyków i praktyków rozwoju człowieka.

 

 

1. Hugon od św. Wiktora
Hugon od św. Wiktora urodził się ok. 1096 r., najprawdopodobniej na terenie Saksonii. Pochodził z rodu grafów Blankenburg. Po edukacji w klasztorze Hamersleben udaje się wraz z wujem Reinhardem (biskupem Hal­berstadt) do klasztoru św. Wiktora pod Paryżem. Po ukończeniu studiów zo­staje nauczycielem, a w roku 1133 kierownikiem szkoły. Pozostawił po sobie liczne pisma filozoficzne, teologiczne, egzegetyczne, duchowe i etyczne. Jest uznawany za najbardziej wszechstronnego autora wczesnej scholastyki i jednym z głównych przedstawicieli szkoły wiktoriańskiej – obok Wilhelma, Ry­szarda, Achardusa i innych. Analizy scholastyczne, pojęciowe, prowadzić miały do doświadczeń mistycznych. Umiera w Paryżu 11 lutego 1141 r.1

2. Schemat rozwoju duchowego
Życie duchowe według Hugona od św. Wiktora rozwija się według sche­matu, którego ogólny zarys przedstawił głównie w dziele De meditatione. Schemat ten ma charakter cykliczny i zbudowany jest z pięciu elementów: lec­tio – meditatio – oratio – operatio – contemplatio (czytanie – medytacja – mo­dlitwa – działanie – kontemplacja)2. Tworzą one następujący układ:

2.1. Lectio – oculi carnis
Rozwój duchowy człowieka rozpoczyna się od czytania (lectio). Czytanie jest tu rozumiane szeroko: dotyczy zarówno Pisma św., ale także wielkich dzieł humanistycznych, sztuki i całego otaczającego nas świata, który Hugon nazywa „jakby księgą pisaną ręką Boga”3. Człowiek uczy się czytać to, co się przed nim jawi, wszystkimi swoimi zmysłami: „Piękno barw syci wzrok, przyjemność melodii cieszy słuch, wonność zapachów – powonienie, słodycz przysmaków – smak, krągłość ciała – dotyk”4. Im więcej zmysłów („organów czytania”) uczestniczy w procesie lectio, tym pełniejszy i poprawniejszy jest odbiór. Ostatecznie wszystkie oczy ciała – oculi carnis – dane zostały człowiekowi, aby umiał czytać. Umiejętność dobrego „czytania świata” jest początkiem integralnego roz­woju człowieka – jego sfery fizycznej, psychicznej i duchowej. U podstaw za­burzeń w rozwoju jest niepełna lub fałszywa percepcja otaczającej rzeczywisto­ści. Jednym z głównych założeń na przykład psychoterapii Gestalt jest „sztuka odczytania”5 tego, co się wydarza poza człowiekiem i w nim, w relacji do tego, co się jawi. Czytanie wydobywa człowieka poza granice jego własnego „ja” i zachęca do zainteresowania się światem, który nie jest produktem jego egocen­trycznej pomysłowości. Pierwsza aktywność rozwojowa człowieka polega na wyjściu poza getto własnego „ja”. Im bardziej zaburzona osobowość i ducho­wość, tym bardziej zamknięta jest w sobie.
Dla Hugona od św. Wiktora czytanie Pisma św. jest praktyką zasadniczą i źródłową względem innych rodzajów „czytania”. Czytanie Pisma jest szkołą wszelkiego „czytania”. To dzięki niemu człowiek „czyta” więcej i głębiej – przeczuwa wymiar „sakramentalny” rzeczywistości: „Przedmiotem Pisma św. jest w istocie Słowo Wcielone ze wszystkimi swymi „sakramentami”, zarówno tymi, które poprzedziły Jego nadejście na początku świata, jak i tymi, które po nim następują, aż do końca czasów6”.

2.2. Meditatio – oculi rationis
To, co człowiek „przeczytał”, chce zrozumieć. „Czy rozumiesz, co czy­tasz?” – zapytał Filip dworzanina etiopskiego, który czytał księgę proroka Iza­jasza (Dz 8, 30). Dla Hugona od św. Wiktora rozum jest także swoistym orga­nem „czytania” rzeczywistości – oculi rationis. Aby lepiej odczytać to, co się jawi, trzeba to rozumieć. Medytacja jest modlitwą rozumu, rozmyślaniem o tym, co „przeczytałem”. Ten etap rozwoju duchowego ukazuje ogromną rolę rozumu w rozwoju duchowym człowieka – nie ma bezrozumnej duchowości. Duchowość to kult-ura modlącego się rozumu (rozumu w sensie neoplatoń­skim).
Dla Hugona teologia i duchowość są częścią filozofii, którą utożsamiał z mądrością i traktował ją – podobnie jak św. Augustyn – jako naukę badającą sprawy Boskie i ludzkie7. Rozum pozwala zobaczyć to, czego nie zobaczą „oczy ciała”, np. prawa, którymi kieruje się ludzka psychika itp. Lectio i meditatio są ze sobą nierozerwalnie złączone – brak chęci do medytacji, roz­myślania, wynika z faktu, że nie ma o czym rozmyślać.
Gdy ktoś uważnie przeczytał na przykład fragment Ewangelii opisujący spotkanie Chrystusa z Samarytanką, to zauważył, że Chrystus nie od razu poka­zał jej, kim jest, jakby ukrywał swoje boskie posłannictwo. W medytacji tej sceny człowiek stara się zrozumieć tę pedagogikę Jezusa, a rozumiejąc odczytać więcej.

2.3. Oratio
Następnym „etapem” rozwoju duchowego człowieka jest dialog, modlitwa (oratio).
Czytanie i próba zrozumienia tego, co się odczytało, wyprowadza czło­wieka poza siebie i zachęca do zainteresowania się światem, który jest inny niż własne ego. To, co się jawi, odsłania swój osobowy charakter. Na dobrze od­czytywanej rzeczywistości objawia się coraz bardziej twarz osoby. Pragnienie dialogu jest znakiem dojrzałości i rozwoju. Człowiek rozumie, że bez niego niewiele rozumie. Rzeczy wielkie rodzą się zawsze w dialogu, bez którego inny świat jawi się jako obcy. Niezdolność do dialogu jest niezdolnością do rozwoju. W życiu duchowym pragnienie dialogu z Bogiem i z człowiekiem pod­trzymują się i upadają razem. Brak dialogu z Bogiem uderza w dialog z człowiekiem i odwrotnie. Samarytanka rozmawia z mężczyzną i stopniowo przeczuwa obecność kogoś więcej – Ikony Boga. Filip w dialogu z dworzaninem wyjaśnia mu Pisma: „«Czy rozumiesz, co czytasz?» – zapytał. A tamten odpowiedział: «Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśnił?» I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim” (Dz 8, 30-31). Dworzanin poru­szony rozmową prosi o chrzest i pragnie wejść na drogę chrześcijańskiego ży­cia.
Życie duchowe rozwija się wtedy, gdy rozmawia się o nim z człowiekiem i z Bogiem. Czytanie Pisma św. przechodzi w przestrzeń dialogu, który jest tak silnym, tak „magicznym” doświadczeniem, że po-rusza człowieka do działania – do czynu8.

2.4. Operatio
Umieszczenie działania (operatio) przed kontemplacją jest oryginalnym pomysłem Hugona od św. Wiktora. Kontemplacyjne, najgłębsze poznanie rze­czywistości jest możliwe dla tego, który to, co poznał i zrozumiał, zamienia w czyn. Działanie jest „pomiędzy” modlitwą (dialogiem) i kontemplacją. Taka konstelacja zapewnia mu poprawny rozwój. Bez dialogu i głębokiego poznania (kontemplacji) ludzkie działanie albo jest dotknięte apatią (zniechęceniem), albo idzie w złym kierunku – w obu przypadkach dezintegruje człowieka. Hu­gon pisał w dziele Didascalicon: „Wszelkie ludzkie czynności i zajęcia kiero­wane mądrością muszą, jeżeli chodzi o ich cel i zamiar, starać się o to, aby przywrócić pełnię naszej natury bądź ograniczyć nieuniknione braki, jakim podlega życie doczesne”9. Życie człowieka po grzechu porównywał do rozbitej wazy, której poszczególne części widzi w lectio i meditatio, a w operatio zbiera je na nowo, aby potem, w płomieniu kontemplacji, połączyć je (zintegrować) razem10.
Trudno sobie wyobrazić rozwój duchowy człowieka, który pozostałby tylko na płaszczyźnie intelektualno-poznawczej. Tym, co łączy aktywność po­znawczą z dynamizmem czynu, jest aktywność dialogu (oratio). Poprzez dialog mądrość, która kieruje ludzkimi czynami, układa je na kształt miłości. To wła­śnie ona (miłość) jest kształtem i sercem duchowego rozwoju. W paradoksalny sposób to właśnie pokorne działanie (np. sprzątanie mieszkania, załatwienie formalności w urzędzie, karmienie dziecka, uciążliwa katecheza) często naj­mniej kojarzone jest z rozwojem duchowym11. Kto nie potrafi być duchowy w najbardziej prozaicznym działaniu, przerywa swój rozwój.
Pokora czynu upokarza zarówno przemądrzałość dialogu (także modlitwy), jak i poznania, dyskwalifikując jego naiwność i uproszczenia. „Najwięcej” mają do powiedzenia ci, którzy nie doświadczają tego, o czym mówią. Być może przerost naiwnej paplaniny w naszej kulturze jest zręczną próbą ukrycia niedoj­rzałości działania. A z drugiej strony pokorna miłość (czyn) jest jak brama do poznania istoty rzeczy (kontemplacji).

2.5. Contemplatio – oculi contemplationis
Roli kontemplacji w rozwoju duchowym poświęcił Hugon najwięcej uwagi. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy czytaniem (lectio) a kontemplacją (contemplatio). Lectio jest poznaniem zewnętrznym, powierzchownym – oczy kontemplacji (oculi contemplationis) sięgają „poza” to, co widzą oculi carnis. W tym spojrzeniu człowiek dostrzega, że rozwija się otoczony światem, który nie ma tylko wymiaru materialno-psychicznego, lecz także „niewidoczny” – duchowy. Świat ma charakter sym-boliczny: „Wszystkie rzeczy widzialne mają sens symboliczny, to znaczy przenośnie dane są dla oznaczenia i wyjaśnienia rzeczy niewidzialnych... Są one znakami rzeczy niewidzialnych i obrazami tych, które bytują w doskonałej i niepojętej naturze bóstwa w sposób przekra­czający wszelkie rozumienie”12.
Istnieją dwa rodzaje symboli – symbole przyrody i symbole łaski (sacra­menta)13. Trzeba widzieć jedne i drugie, aby być prawdziwym filozofem (mędr­cem) i teologiem. Dostrzeganie tylko wymiaru sym, a niezauważenie ballo (wymiar duchowy) prowadzi do dekoncentracji i braku zainteresowania. Czło­wiek jest bowiem stworzony (i tak przebiega jego rozwój), aby dostrzec wspa­niałość świata Bożego. Ostatecznie tyko on może zachwycić, oczarować i po-ruszyć ludzkich rozwój. Problem braku koncentracji w rozwoju spowodowany jest brakiem centrum. Świat bez wymiaru duchowego jest „piekielnie” nudny i nieciekawy – żądanie koncentracji i zainteresowania jest nieporozumieniem i błędem dydaktycznym. Ponadto kontemplacja jest doświadczeniem jedności. Ten temat jest jed­nym z głównych wątków w myśli Hugona14. W dziele De modo dicendi et medi­tandi pisał: „Kontemplacja jest wnikliwym a wolnym wglądem duszy w rzeczy czasowo i przestrzennie rozproszone. Kontemplacja rozciąga się na rze­czy liczne czy nawet wszystkie. Jest ona żywością umysłu, który mając wszystko naocznie przed sobą, obejmuje też wszystko jasnym spojrzeniem. Przez to kontemplacja posiada w pewien sposób to, czego rozmyślanie szuka”15.
W kontemplacji człowiek odnajduje środek jedności – trójjedynego Boga. Środek w znaczeniu: centrum, źródło, ale i środek jako sposób, metoda na osią­gnięcie czegoś. Kontemplacja „posiada to, czego rozmyślanie szuka” – środek jedności zo­stał poznany i doświadczony, płomień kontemplacji zespala rozbite fragmenty wazy (poprzez operatio uporządkowane i poukładane) w jedno. W „Homilii do Księgi Koheleta” pisał o kontemplacji: „Całe serce człowieka jest przemienione w ogniu miłości i Boga doświadcza jako wszystko we wszystkim. W tak głę­boką miłość jest zanurzony, że nic nie jest tak bliskie jego sercu jak Bóg, nawet samo serce”16.

3. Dynamika rozwoju duchowego
Schemat przedstawiony wyżej zawiera już w sobie główne rysy dynamiki rozwoju: od lectio do contemplatio. Dynamikę tę jednak pogłębia i jeszcze bar­dziej aktywizuje fakt, że ten schemat rozwoju duchowego nie jest linearny, lecz cykliczny. Tam, gdzie kończy się contemplatio, tam zaczyna się na nowo lectio – człowiek jest zdolny do lepszego odczytywania „księgi pisanej jakby ręką Boga”. Ta cykliczna dynamika rozwoju duchowego sprawia, że poszczególne elementy w schemacie stają się coraz bardzie dojrzałe. Etapy tej dynamiki w ogólnym zarysie wyglądają następująco:

3.1. Człowiek „widzi” to, czego nie ma
Pierwszym owocem duchowego rozwoju jest świadomość, że „rozmyślanie zajmuje się czymś brakującym”17. Człowiek zauważa, że „widzi” tylko to, czego nie ma. Można, świadomie albo nieświadomie, całe życie, cały rozwój oprzeć na tym, czego nie ma: zauważać to, czego nie ma, rozmyślać o tym, rozmawiać o tym, czego brakuje, działać, będąc kierowanym brakiem, a w swoistej „kontemplacji” tego, czego nie ma, głęboko zdezintegrować swoje życie. Jeżeli ktoś wchodzi do pięknego ogrodu botanicznego i zauważa jedy­nego peta na chodniku (jedyne miejsce, w którym brakuje piękna ogrodu), to tworzy wokół takiego lectio całą kulturę „tupetu”: „To ta dzisiejsza młodzież rzuca pety. Co to za rodzice ich wychowali? Czy warto jeszcze żyć w tak zde­molowanym świecie?” Ostatecznie można zmarnować całe życie na kontem­plację tego, czego nie ma.
Na pierwszym „etapie” rozwoju człowiek oczyszcza swoje poznanie. Rozmyślając nad tym, dlaczego nie widzi tego, co jest, zauważa swój egocen­tryzm. Ten „etap oczyszczenia” ukazuje, jak głęboko sięga dramat skoncentro­wania się tylko na sobie. Życiem kieruje często ukryta teza: istnieje ostatecznie tylko moje „ja” i jego emocje (po-ruszenia) – po za nim nic nie istnieje i nic nie porusza (chyba, że jest wyprodukowane przez moje „ja”). Inność jest tak obca i zagrażająca, że nie może istnieć.

3.2. Człowiek widzi to, co jest
Na drugim etapie rozwoju człowiek zauważa to, co jest: oprócz miejsca, gdzie brakuje piękna (pet na chodniku), jest wiele pięknych roślin. Rzeczywi­ście pod krzyżem Chrystusa brakuje Piotra, ale jest Jan i Maryja. Rozmowa o tym, co jest, prowadzi do działania według tego, co istnieje. Tylko takie działa­nie daje siłę do rozwoju, pasję i zaangażowanie. Jest ogromna różnica pomiędzy tym człowiekiem, który działa dlatego, że nie ma w świecie nadziei albo doj­rzałych więzi, a tym, który działa, ponieważ jest Bóg, zaangażowana wspólnota parafialna, mądry mąż czy urocza grupa młodzieży w pobliskim gimnazjum. Obrazowo mówiąc: człowiek nie posili się, „jedząc” dziury w serze, lecz ser, w którym natknąć się można także na jego brak (dziura).
Zauważając to, co jest, odkrywamy, że jest to piękne. Tylko to, co piękne, istnieje. Harmonia piękna koncentruje zmysły: „Rodzaje harmonii są tak liczne, że ani myślą niepodobna ich przebiec, ani słowem nie jest łatwo je wytłuma­czyć, a wszystkie służą słuchowi i są stworzone dla jego rozkoszy. A podobnie jest z powonieniem: mają swoją woń kadzidła, mają swoją woń ogrody różane, swoją łąki kwitnące, knieje, gaje, kwiaty, a wszystko to, dostarczając przyjem­nych woni, wydaje słodkie zapachy, służy powonieniu i zastało stworzone dla jego rozkoszy”18. Człowiek rozwija się wtedy, gdy jest skoncentrowany na pięk­nie poszczególnych czy ostatecznych celów rozwoju. Tylko piękno za­chwyca i porusza do działania. Kontemplacyjne doświadczenie piękna uwrażli­wia jeszcze bardziej na to, co jest i coraz bardziej porusza do aktywności.

3.3. Człowiek poznaje symbolikę tego, co jest
W doświadczeniu piękna przed człowiekiem objawia się jego symbolicz­ność. To, co się jawi, jest jak brama do świata duchowego, który można wyrazić tylko przez to, co materialne (tak jak ikonę maluje się farbami). W rozwoju człowieka uwidaczniają się wtedy jego duchowe podstawy, które zawsze były obecne. Rozwija się przede wszystkim to, co duchowe – rozwój fizyczny i psy­chiczny jest tego obrazem.
Kontemplacyjno-mistyczne przeczucie istnienia świata duchowego oraz jego trójosobowej twarzy nadaje rozwojowi człowieka jego pełnię – niezwykły dynamizm i aktywność. Rozmach działalności ludzi świętych, ogrom dzieła, ja­kie pozostawili (nieraz wielowiekowa ich trwałość), ukazuje nierozerwalny związek pomiędzy kontemplacyjno-mistycznym poznaniem tego, co jest – albo lepiej – Tego, który JEST, a aktywnością człowieka.

Dla Hugona od św. Wiktora, podobnie jak dla innych „wiktorynów”, naj­ważniejszy jest powrót do Boga, który zaspokaja najgłębsze potrzeby czło­wieka19. Ich niezaspokojenie – wewnętrzny „głód” – rozpoczyna „rozwój” ku dezintegracji człowieka, który staje się coraz bardziej obcy sam sobie, niespo­kojny, apatyczny i zdekoncentrowany, a jego poznanie, pod pozorem głębi, za­węża się do prymitywnej i wyselekcjonowanej interpretacji przypadkowo za­uważonych faktów. Powrót do Boga, proces Jego poznania, reaktywuje w czło­wieku rozwój ku integracji – wewnętrznej harmonii, która otwiera się na współbrzmienie z tym, co się jawi na zewnątrz. Koncepcja rozwoju duchowego, który rozważany w świetle myśli Hugona od św. Wiktora, cyklicznie urzeczy­wistnia się pomiędzy lectio a contemplatio, pozostaje w kulturze jako prze­stroga przed lekceważeniem praw rozwoju człowieka albo naiwnym szkołom krótkoterminowego cudu uzdrowienia zbolałej cywilizacji.



Zusammenfassung
Die geistliche Entwicklung gehört zum Wesen der Spiritualität. Jede Ent­wicklung, Aktivität (auch die gestliche) ist dramatisch – kann integieren oder zerstören. Aus diesem Grunde braucht die geistliche Entwicklung einen Meis­ter, der behutsam und aus der eigenen Erfahrung begleitet. Einer von ihnen ist Hugo von St. Victor (gest. 1141). In seinem „System“ der geistlichen Entwick­lung unterscheidet er fünf „Elemente“: lectio – meditatio – oratio – operatio – contemplatio. Sie bilden gemeinsam eine zyklische Konstelation.

 

 

 

  1. Zob. S. Janeczek, Hugon ze św. Wiktora, w: EK VI, s. 1292; J. Chatillon, Natura i funkcja teologii według czołowych przedstawicieli szkoły św. Wiktora, w: L. Balter (red.), Podstawy wiary. Teologia, Kolekcja Communio 6, Poznań-Warszawa 1991, s. 273.
  2. Hugon od św. Wiktora, De meditation I, 1, w. 16-19, w: Hugues de Saint-Victor, Six opuscules spiritueles, Paris 1969, s. 46.
  3. Hugon od św. Wiktora, Didascalicon, VII (PL, 176, c. 814). Wszystkie cytaty z Didascalicon za: W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, t. II, s. 180-184.
  4. Hugo od św. Wiktora, Didascalicon, II, 13 (PL, 176, c. 821).
  5. Przykładem tu może być praca J.O. Stevens, Die Kunst der Wahrnehmung, Gütersloh 1993.
  6. Hugo od św. Wiktora, De scripturis et scripturibus sacris, 17 (PL, 175, c. 24A).
  7. Zob. J. Chatillon, art. cyt., s. 276.
  8. Podobnie w pedagogice i psychoterapii: por. J.C. Czabała, Czynniki leczące w psychoterapii, Warszawa 1997, s. 176-180.
  9. Hugon od św. Wiktora, Didascalicon, II (PL, 176, c. 745)
  10. Zob. G.A. Zinn, Die Regularkanoniker, w: B. McGinn, J. Meyendorff, J. Leclercq (red.), Geschichte der christlichen Spiritualität, t. I, Würzburg 1993, s. 236-237.
  11. Por. Z. Nosowski, Mistyka codzienności, Więź 7 (2001)513, s. 16-24.
  12. Hugon od św. Wiktora, In Hierarch. Coelest. (PL, 175, c. 954). Słowo „symbol” jest tu używane w znaczeniu starogreckim. Dwie części przełamanego przedmiotu (sym-ballo) służyły jako znaki rozpoznawcze np. zaprzyjaźnionych rodzin.
  13. Zob. J. Chatillon, art. cyt., s. 276; zob. także J. Pieper, Scholastik. Gestalten und Probleme der mittelalterlichen Philosophie, Leipzig 1984, s. 87.
  14. Zob. G.A.. Zinn, dz. cyt., s. 237.
  15. Hugon od św. Wiktora, De modo dicendi et meditandi, (Martene-Durand, V, c. 887), cyt. za: W. Tatarkiewicz, dz. cyt., s. 183.
  16. G.A. Zinn, dz. cyt., s. 237.
  17. Hugon od św. Wiktora, De modo dicendi et meditandi (Martene-Durand, V, c. 887), cyt. za: W. Tatarkiewicz, dz. cyt., s. 183.
  18. Hugon od św. Wiktora, Didascalicon, II, 13 (PL 176, c. 821).
  19. Zob. R. Rogowski, Poznanie Boga przez wiarę według teologów szkoły św. Wiktora w XII w., CS 2 (1970), s. 171-172. Autor cytuje tutaj zdanie Ryszarda od św. Wiktora: „Największym głodem duszy jest pragnienie Boga”.

 

 

Bądźmy w kontakcie!


Zdjęcia, nagrania, wspomnienia
prosimy przesyłać na poniższy adres mailowy.
Większe pliki można przekazywać za pomocą Wetransfer.com, Google Drive lub Dropbox.

Celem nawiązania kontaktu
prosimy o podanie imienia, nazwiska, numeru telefonu (lub adresu e-mail).

Zastrzegamy sobie prawa skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.

+48 509 987 382
osoba odpowiedzialna
dr Ryszard Paluch

 

Wszelkie prawa do zawartych na stronie materiałów (utwory tekstowe, audio, foto, wideo i inne) są zastrzeżone i objęte prawem autorskim. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości serwisu internetowego www.kskrzysztofgrzywocz.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż, wykorzystanie do publicznego odtwarzania (całości lub fragmentów utworów) są - bez uprzedniej pisemnej zgody administratora - zabronione i mogą stanowić naruszenie ustawodawstwa o prawie autorskim.