czwartek, 17.08.2017 r.
- O godz. 8.00 ks. Krzysztof odprawił Mszę św. w parafii Betten, w której zastępował proboszcza
- Ok. godz. 9.00 widziano jak wyjeżdżał samochodem w kierunku powiatowego miasta Brig
- Ok. 11.30 - dotarł do schroniska Bortelhütte znajdującego się w drodze na szczyt Bortelhorn. Schronisko znajduje się ok. 1,5 godz. marszu od parkingu w Berisal, gdzie pozostawił samochód. Rozmawiał z gospodarzami schroniska zasięgając informacji, jak można dotrzeć na szczyt Bortelhorn, poprosił o kartę z menu, zapowiadając, że w drodze powrotnej przyjdzie na kolację.
- W drodze pomiędzy schroniskiem a jeziorkiem znajdującym się w drodze na szczyt rozpoznało go 2 wiarygodnych świadków (pracownicy elektrowni usytuowanej przy sztucznym jeziorze na wys. 2500 m).
piątek, 18.08.
- Ks. Krzysztof nie zjawił się na Mszy św., którą miał odprawiać o 8.30. Wtedy dopiero zauważono jego zniknięcie i natychmiast powiadomiono policję.
- Na podstawie telefonu komórkowego ustalono, z którą anteną przekaźnikową łączył się telefon komórkowy – ale niestety to nieco utrudniło połączenia, ponieważ antena ta wskazywała kierunek zupełnie przeciwny niż te, gdzie udał się ks. Krzysztof (w dolinie, poniżej szczytów).
- Wkrótce znaleziono jednak samochód, który zasugerował, że udał się on w kierunku szczytu Bortelhorn; potwierdziły to relacje świadków.
- Wczesnym popołudniem wystartował z Zurychu specjalny helikopter który z ogromną precyzją mógł namierzyć telefon komórkowy ks. Krzysztofa, ale niestety ok. 15.00 (głównie wskutek podejmowanych częstych prób kontaktu) zamilkł, ponieważ rozładowała się bateria. Namierzenie go stało się tym samym niemożliwe.
- Rozpoczęto akcję poszukiwawcze, która bała bardzo trudna z uwagi na silne burze i opady deszczu w tym rejonie. Startowały nawet helikoptery, używano psów tropiących, niestety deszcz bardzo skutecznie zacierał ślady i psy niewiele mogły tutaj pomóc; również widoczność z helikoptera była bardzo słaba.
sobota, 19.08.
- Od wczesnego rana kontynuowano akcję ratowniczą, pogoda poprawiła się, zatem używano wszystkich dostępnych środków: kilkunastu doświadczonych ratowników, psy tropiące, 2 helikoptery z kamerami termowizyjnymi. Akcja zakończyła się wieczorem bez rezultatu.
niedziela, 20.08.
- Ze względu na wysokie koszty akcji ratowniczej strona szwajcarska poprosiła diecezję, by w przypadku braku specjalnego ubezpieczenia alpinistycznego zagwarantowała swoją partycypację w kosztach akcji ratowniczej – ks. biskup wystawił stosowny dokument.
Z Opola wyjechał do Szwajcarii brat ks. Krzysztofa z żoną oraz przedstawiciele Księdza Biskupa.
poniedziałek, 21.08.
- Spotkanie delegacji z Opola oraz konsula RP z Berna z odpowiedzialnym za koordynację ze strony szwajcarskiej inspektorem Lukasem Reichem oraz z szefem akcji ratowniczej p. Meinardem Bittelem. Przedstawiono dotychczasowy przebieg akcji, pokazano przeszukany teren i rozszerzono obszar poszukiwań.
- Akcja zakończyła się wieczorem bez rezultatu.
wtorek, 22.08
- Od rana kontynuowano akcję ratowniczą, po raz kolejny przeszukano drogę na szczyt przy pomocy helikopterów i ratowników z psami, przeszukano także wszystkie, nawet zniszczone szałasy (pasterskie i inne) znajdujące się w tym regionie.
- Akcję podjęli także ratownicy po stronie włoskiej (przez szczyt przebiega granica)
- Wieczorem jeden z psów złapał jeszcze słaby trop w drodze na szczyt. Ze względu na zmęczenie nie chciał go podjęć, dlatego postanowiono kontynuować akcję jeszcze następnego dnia rano
środa, 23.08.
- Od godz. 7.00 konstytuowano akcję w miejscu, w którym ją przerwano poprzedniego dnia, zbadano jeszcze okolicę. Nie znaleziono niczego, żadnych śladów ks. Krzysztofa.
- O godz. 10.00 akcja ratownicza została oficjalnie zakończona, a ks. Krzysztof uznany za osobę zaginioną.
ks. Joachim Kobienia
Zdjęcia: Leszek KOIS OGP, Piotr DOBROWOLSKI.